Po tylu latach przerwy w haftowaniu wdał mi się mały bałagan w moich mulinach, więc postanowiłam zrobić sobie prezent i kupiłam pudełko na muliny z bobinkami.
I udało się wreszcie zapanować nad tym bałaganem.
A teraz kolejna odsłona magnolii. Niewiele ich przybyło, ale pojutrze odbieram wydrukowany wzór i już nie będę musiała wyszywać z oczami wlepionymi w monitor komputera. Wtedy to robota z pewnością będzie szła dużo, dużo szybciej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz